7 listopada 2021 to ważna data dla historii polskiego tańca i dla artystów z nim związanych. Jest to dzień, w którym rozpoczął się I Oddolny Kongres Tańca – Przeciwko przemocy w tańcu.

Jesienią 2020 roku odbył się II Kongres Tańca – wydarzenie niezwykle ważne dla polskiego środowiska tanecznego nie tylko podsumowujące to, co od strony artystycznej dzieje sie w polskim tańcu, ale i zadające pytania o to dokąd zmierzamy jako twórcy i badacze sztuki tańca, co warto usprawnić, jak zwiekszać zaplecze technologiczne, finansowe, badawcze, edukacyjne – jednym słowem jak sprawnie i skutecznie odpowiadać na wyzwania jakie stają dziś przed środowiskiem tanecznym. Podobnie jak pierwsza, również druga edycja wydarzenia okazała się sukcesem nie tylko z uwagi na ilość poruszonych zagadnień, ale i sam fakt ponownego zjednoczenia środowisk artystycznych współtworzących dla tańca. Pełną relację z II Kongresu Tańca można pobrać tutaj: https://kongrestanca.pl/files/uploaded/1605713708Postulaty_IIKT.pdf

Myślę, że wszyscy zdajemy sobie sprawę, że nie sposób poruszyć wszystkich wątków i tematów podczas kilku kongresowych dni. Pośród spraw ważnych umknął też w zasadzie wątek bardzo trudny, ale coraz częściej poruszany publicznie w mediach, a od lat kilkudziesięciu chyba dyskutowany w kuluarach teatrów, za kulisami, w szatniach szkół baletowych – problem przemocy w środowisku tańca.

W 2017 roku amerykański przemysł filmowy zalała fala #metoo, która uświadomiła jak wielkim problemem jest zjawisko molestowania seksualnego lub stosowania innych form przemocy (fizycznej, psychicznej, werbalnej) wobec osób pracujących w kinematografii. Na odzew tych, którzy takiej przemocy doświadczyli nie trzeba było długo czekać. Zwrot #metoo zaczął pojawiać się na wszystkich kontynentach i środowiskach – artystycznych, naukowych, biznesowych. Ostatnie kilka lat to głośne wyznania artystów teatralnych składające się na akcję #metoo polskiego teatru. A co z polskim tańcem?

O tym tak naprawdę zaczyna być głośno przy okazji artykułu Igi Dzieciuchowicz opowiadającego o wykraczającej daleko poza przyjęte normy pracy artystycznej znanego reżysera Pawła Passiniego nad spektaklem dyplomowym studentów Wydziału Teatru Tańca Akademii Sztuk Teatralnych z siedzibą w Bytomiu (cały artykuł dostępny tutaj: https://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,26753312,nocne-proby-z-nagoscia-do-studenckiego-dyplomu-tanczylam.html). Coś oczym dyskutowało się półgłosem staje się słyszalne i wręcz krzyczy o to, by zostać nazwane po imieniu. Tak – w polskim tańcu jest wiele zachowań przemocowych. Od lat dawano, a w niektórych szkołach i teatrach wciąż daje się, na nie przyzwolenie w imię poświęcenia dla sztuki, pod płaszczykiem metody artystycznej, czy w wyniku braku wrażliwości lub braku odpowiednich wzorców.

Wyrosła z niezgody na tę przemoc inicjatywa I Oddolnego Kongresu Tańca głośno przypomina o potrzebie mówienia o istniejących nadużyciach, ale przede wszystkim o potrzebie udzielenia wsparcia, pomocy tym wszystkim, którzy przemocy doświadczyli; potrzebie wskazywania działań, które pozwolą tę przemoc rozpoznać i wyeliminować.

Relacja z I Oddolnego Kongresu Tańca ukaże się niedługo w najnowszym numerze kwartalnika nietak!t http://www.nietak-t.pl/