Site-specific Ekosomatyczne praktyki choreograficzne pokaz 1

Oto partytura:

Dotykaj wiatru różnymi powierzchniami ciała.

Osłaniajcie się wzajemnie od wiatru.

Oferuj schronienie, szukaj schronienia.

Przyoblekajcie się wzajemnie w wiatr.

Poruszaj wiatr (wiatrem) poprzez swój ruch.

Wyobraź sobie prądy powietrza przenikające Twoje ciało i wirujące w każdej części Twojego ciała.[i]

Zagraj na niej. Zagraj ją jak gdybyś był/była instrumentem. Zagraj tak, jakby cała tętniąca życiem łąka była orkiestrą. Zanurz się w niej powoli i delikatnie badaj każde źdźbło trawy, zajrzyj ostrożnie do kielicha kwiatu, poczuj wiatr od Wisły pieszczotliwie muskający twoją skórę. Kiedy już ucichnie jazgot mozolnie pokonujących most pociągów towarowych i stukot przejeżdżającego tramwaju wyłapiesz ciche brzęczenie zabłąkanego trzmiela, natrętne pobzykiwania komarów i much. Odetchnij. Wraz z oddechem poczuj ciepło bijące z ziemi.

***

Nie wzięłam rekwizytu, wystarczy mi partytura. Poza tym muszę obserwować. Idziemy ścieżką przed siebie, nie wiadomo dokąd, prowadzeni przez kuratorkę Angelikę Mizińską. Performerek nie ma wśród nas, mamy je spotkać później, gdzieś na trasie naszego dziwnego spaceru. Formujemy kolorowy pochód – ci, którzy wzięli rekwizyt, trzymają w rękach zwiewne kawałki tkanin, abstrakcyjne flagi, tekstylne ekrany, baldachimy, fragmenty tiulu czy siatki. Niektórzy czytają partyturę, inni chłoną otaczającą nas przestrzeń według własnego scenariusza.

W oddali majaczą tu i ówdzie wyłaniające się spośród łąki sylwetki performerek w inspirowanych naturą kostiumach Marty Szypulskiej. Wychylają się spomiędzy traw albo przebiegają jak niezwykłe barwne owady – bajeczny fioletowy niby-żuk z rozstawionymi na boki rogami, żółta efemeryczna niby-ważka o przezroczystych jakby-skrzydłach, pomarańczowo-modry niby-motyl. Chwilami zatrzymują się na dłużej badając teren wokół nich. Wiatr delikatnie łaskocze ich skórę poruszającymi się źdźbłami traw i polnych kwiatów, parzą pokrzywy, a z oddali dochodzą dźwięki miasta i szum Wisły. Widać jak każda z artystek szuka swojego miejsca w przestrzeni i swojego własnego sposobu na stopienie się z nią, złączenie z wszechotaczającą je naturą. Czasami to tylko uważna obserwacja, innym razem wręcz chęć stopienia się w jedno jak dotykanie i ocieranie się o korę rosnącego pośród łąki drzewa.  Każda z tych czynności trwa, a czas zdaje się zwalniać tak bardzo, że prawie się zatrzymuje. Badamy, odczuwamy, jesteśmy tu i teraz – w tym konkretnym czasie i miejscu. Radośnie trwamy.

Performerki biegają, skaczą, nurzają się w trawie, wchodzą w bezpośredni kontakt z nami – obserwatorami; wchodzą w naszą przestrzeń i pozwalają nam swobodnie wnikać w ich przestrzeń. Jak psotne lejmoniady, nimfy łąk, ukazują się i znikają, zapraszając nas do zabawy. Zachęcają nas do tego, aby iść za nimi na przełaj, przez trawy, ku rzece. 

Część grupy waha się, ale w końcu podejmujemy grę i idziemy wydeptaną wśród roślinności ścieżką. Mijamy powiewającą na wietrze, zawieszoną na gałęzi kolorową tkaninę – znak, że droga prowadzi tędy, jak w jakiejś dziecięcej grze w podchody.

Schodzimy w dół ku Wiśle, w której odbija się pomarańczowe zachodzące słońce. W tle widać Warszawę oświetloną światłami latarni i łuną zachodu przebijającego przez chmury.

Nad brzegiem rzeki kończy się performance. Jeszcze tylko kilka minut chłoniemy wraz z artystkami wiatr, szum lśniącej wody i liści przybrzeżnych drzew. W końcu zapada zmrok.

***

Alicja Czyczel, Natalia Oniśk i Katarzyna Sztarbała przez tydzień badały swoje relacje ze szczególną przestrzenią, jaką są dzikie tereny na lewym brzegu Wisły. Nie mogę mówić za performerki, ale sądzę, że nie chodzi jedynie o relacje ciało-przestrzeń, ciało-natura, lecz chyba przede wszystkim o to, co czuje ja znajdujące się wewnątrz tego ciała. Projekt był bardzo trudnym eksperymentem badawczo-artystycznym, w wyniku którego zarówno artystki-badaczki, jak i obserwatorzy pokazu, mogli wejść w bezpośrednią i bardzo intymną relację z czasem, przestrzenią i samym/-ą sobą. Wypracowana przez choreografki partytura była zaledwie kierunkiem, pewnym początkiem dla całego procesu uwrażliwiania się na niezwykle bogate uniwersum, w którym żyjemy, a którego istnienia często nie zauważamy przytłoczeni codziennością.

Dzięki szczególnym wzajemnym oddziaływaniom pomiędzy ciałem, przestrzenią i własnym ja choreografia stała się niejako łącznikiem pomiędzy tym, co zewnętrzne i wewnętrzne, pomiędzy postrzeganiem i odczuwaniem, pomiędzy ruchem i statycznym obrazem.

Mimo, że sam temat badań i działań performatywnych nie jest nowy, warto go podnieść i kontynuować, szczególnie dzisiaj – w dobie, gdy tak bardzo łakniemy zbliżenia z naturą i chyba, jak nigdy dotąd uświadamiamy sobie, jak wielki wpływ wywieramy na nią,  będąc jedynie jej drobną i nic nieznaczącą częścią.

Z ciekawością czekam zatem na kolejne odsłony projektu.

Site-specific Ekosomatyczne praktyki choreograficzne pokaz 1

Zespół choreografek : Alicja Czyczel, Katarzyna Sztarbała, Natalia Oniśk

Kostiumy: Marta Szypulska

Kuratorka działu Site-Specific: Angelika Mizińska

Wydarzenie realizowane w ramach projektu Centralna Scena Tańca w Warszawie edycja II.

Organizatorzy: Fundacja Artystyczna PERFORM i Mazowiecki Instytut Kultury

Współfinansowanie: Miasto Stołeczne Warszawa

[i] Tekst partytury został rozdany uczestnikom i widzom pokazu site-specific w dn. 14.06.2021